Ślub na świeżym powietrzu to świetny pomysł, zwłaszcza latem. Jednak co zrobić, żeby taki ślub był udany? I jak się naszykować na niespodziewane sytuacje?
Plan awaryjny to dobry pomysł, ale wynika nie tylko z zapobiegliwości. To także wymóg Urzędu Stanu Cywilnego. Należy bowiem zapewnić godny przebieg uroczystości. Tym sposobem wymogi formalne idą w parze z oczekiwaniami Pary Młodej i gości co do suchych głów 🙂
Więcej na temat organizacji i przebiegu ślubu cywilnego piszemy na blogu. Tutaj podpowiemy jedynie, że dobrze jest, gdy ślub odbywa się pod zadaszeniem lub w bezpośredniej jego bliskości. Najczęściej śluby plenerowe odbywają się zaraz przy sali weselnej. To najprostsze rozwiązanie, które stwarza najmniej problemów.
Ponieważ Trójmiasto obfituje w nadmorskie restauracje i hotele, nie będzie problemu zorganizowanie ślubu w bezpośredniej bliskości wody. W tym wypadku ślub odbył się przy hotelu na styku Sopotu i Gdańska. Wyjście z dziedzińca kierowała prosto na mostek w malowniczym parku. Kilkanaście metrów dalej znajdowało się wejście na plażę.
Bardzo ważne jest ustawienie miejsca Pary Młodej i gości względem Słońca. Warto to przemyśleć, bo choć uroczystość jest krótka, 15m w skwarze nie należy do przyjemnych. Dlatego idealnie jest, gdy słońce jest nieco niżej i jest mniej intensywne. Innym rozwiązaniem jest umieszczenie krzeseł w cieniu. Elegancki namiot lub rustykalna otwarta wiata będą idealne.
Nie zawsze jednak jest taka możliwość. W tym wypadku istniało specjalnie zaaranżowane miejsce pod salą, przeznaczone właśnie na śluby plenerowe. Marta i Cyprian zdecydowali się jednak ślub wiosną i na późniejszą godzinę, dzięki czemu słońce było stosunkowo nisko.
Dodatkowy plus takiego ustawienia jest taki, że w trakcie ślubowania można było fotografować pod światło. Para Młoda miała także światło za plecami w trakcie „wyjścia”. Kiedy już Marta i Cyprian przeszli przez alejkę gości, stanęli na końcu. Dzięki temu goście składający życzenia byli w takiej samej pozycji.
To stwarza najlepsze warunki do zdjęć 🙂 Kiedy Para Młoda lub goście mają słońce za plecami, nie razi ich ono w oczy. To ważne, ponieważ intuicyjnie je wtedy mrużymy, przez co twarze nabierają niekorzystnego wyrazu. Ustawienie Marty i Cypriana „wymusiło” na gościach najkorzystniejsze ustawienie się do życzeń, które także fotografowaliśmy.
Jeśli masz jeszcze jakieś pytania, spostrzeżenia lub uwagi, śmiało przekaż je przez nasz profil na Facebooku.